środa, 14 grudnia 2016

Dlaczego kuchenny zlew, czemu jem trawę i co ma z tym wspólnego żółty golf?

#np Twenty One Pilots - Kitchen Sink

Nie wiem jak zaczyna się posty. Nigdy nie miałam za wiele wspólnego z blogosferą, nie licząc krótkiego epizodu z 2012 roku. Prawdopodobnie popełnię wiele błędów podczas prowadzenia tego bloga. Jednak czy to powinno mnie zniechęcić? Nie sądzę. Moje dokonania i osiągnięcia, to, co lubię, za czym nie przepadam, co mnie kształtuje lub czasem sprawia, że mam ochotę wszystko rzucić. Tym wszystkim mam zamiar się tu dzielić. Nie wiem czy posty będą pojawiać się zgodnie z moim planem, czyli raz na tydzień, będę się starać, by tak było.

Patrząc na piosenkę, którą podałam na początku można się domyślić o co chodzi z tym dziwnym, kuchennym zlewem. Twenty One Pilots jest jednym z tych zespołów, które mają szczególne miejsce w moim sercu. Podoba mi się to, w jaki sposób potrafią przekazać emocje. Za często chwytliwą, skoczną melodią chowa się głęboki, naprawdę trafiający w serce tekst, który przemawia do wielu osób, co można było zobaczyć m.in. na koncercie w Warszawie, który odbył się 3 listopada tego roku. Wybrałam piosenkę Kitchen Sink, ponieważ, pomijając naprawdę niebanalnie brzmiący tytuł, ma dla mnie szczególne znaczenie, a skoro postanowiłam się dzielić tutaj także moimi przemyśleniami to dlaczego by nie pokazać siebie już teraz?

W tytule pojawiła się wzmianka o trawie, która będzie bardzo często pojawiała się na tym blogu, mogę nawet zaryzykować stwierdzeniem, że jego główny temat będzie ściśle z nią związany. Nie chodzi mi oczywiście o taką zwykłą polną trawę, a o roślinny, dokładniej o dietę roślinną. Ponad rok temu wykluczyłam z mojej diety wszystkie produkty odzwierzęce, Niestety po drodze kilka razy zdarzyło mi się zboczyć z mojej świętej drogi weganizmu, lecz teraz staram się być "moralnie czysta", przynajmniej dla mnie. Nie potępiam oczywiście osób, które nie chcą odrzucić mięsa, mleka czy jajek. Każdy wie co jest dla niego najlepsze i choć mam inne poglądy i często staram się pokazać mój własny punkt widzenia, tak jak zrobię to tutaj, to nie będę nikogo linczować czy siłą przekonywać do zmiany nawyków lub przyznania mi racji. Chcę pokazać, że wegański styl życia nie jest taki trudny jak się wydaje i naprawdę może być smacznie, zdrowo, a przede wszystkim bez przyczyniania się do krzywdzenia zwierząt.

Ostatnią kwestią, którą chciałam poruszyć, wyjaśnić czy po prostu do niej nawiązać jest żółty golf, który można zobaczyć na zdjęciu po prawej stronie. Nie jest on przypadkowy. Cały czas poszukuję własnej drogi, kształtuję swoją osobowość, nie wiem kim będę za 5, 10 czy 15 lat. Czasem nawet nie wiem kim jestem teraz, kim chciałabym się stać. Staram się odnaleźć siebie, a do tego potrzebne są wzorce. Jakiś czas temu przeglądając internet natrafiłam na gif z pewnego norweskiego serialu Skam. Jako osoba zafascynowana Skandynawią postanowiłam znaleźć ten serial, co nie było takie proste, ponieważ odcinki tłumaczone na angielski były wrzucane na dyski Google, a jak można będzie się przekonać, informatyk ze mnie marny, jednak szybko poradziłam sobie ze wszystkim i weszłam do świata norweskich nastolatków. Jedną z kluczowych postaci jest Noora, która czasami nosi identyczny, żółty golf. Noora jest właśnie osobą, której cechy chciałabym posiąść. Jest oczytana, szalenie inteligentna, potrafi walczyć o swoje, a jednocześnie nie traci przy tym swojego uroku. Najważniejsi są dla niej przyjaciele, nie obchodzi jej zdanie innych ludzi i nie daje sobą manipulować. Ten zwykły, żółty golf jest dla mnie symbolem, gdy go wkładam potrafię się w pewnym stopniu utożsamić z Noorą. Oczywiście nie jest tak, że bez niego tracę te wszystkie cechy, po prostu dodaje mi on pewności siebie i jest dla mnie jednym z kroków do dążenia do odkrycia siebie i stania się takim człowiekiem, jakim chciałabym być. 





źródło: klik