czwartek, 30 marca 2017

RIMUN XI 2017 - PHOTOBOOK

#np Tomek Makowiecki - Holidays In Rome


















środa, 29 marca 2017

RIMUN XI 2017

#np Låpsey - Hurt Me

Piszę tego zaraz po powrocie do domu, siedząc z utęsknioną herbatą, włączonym albumem Common Culture, Vol.VI i moim psem przy boku. Wspomnienie tego, że jeszcze rano chodziłam sobie po ulicach Rzymu i piłam kawę w małej kawiarence przy Ponte Milvio sprawia, że kąciki moich ust unoszą się ku górze. Jak to się w ogóle stało, że miałam okazję spędzić tydzień w jednej z najpiękniejszych, europejskich stolic? O tym niżej.

Rome International Model United Nation, w skrócie RIMUN.  Miejsce, w którym ludzie z całego świata spotykają się, by dyskutować o problemach współczesnego świata na symulacji obrad ONZ. Delegaci z różnych krajów, podzieleni na komitety starają się poprzez napisanie rezolucji sprawić, by rzeczywistość stała się lepsza. RIMUN nie tylko pozwala zapoznać się z procedurami pracy ONZ, ale również sprawia, że mamy kontakt z ludźmi z całego świata, zawieramy znajomośći, ale także poprawiamy umiejętności językowe. Tegoroczna edycja RIMUNa była już jedenastą, a jej tematem przewodnim był "Nacjonalizm i suwerenność. Świat zatrzymany między przeszłością, a przyszłością." Zostałam delegatką z Boliwii, kraju w Ameryce Południowej, dla którego najważniejsza jest kultura oraz tradycja, było to dla mnie spore wyzwanie. Jako członek Human Rights Council musiałam zmierzyć się z problemami dotyczącymi bezpieczeństwa dzieci w sieci, prawa do wolnej migracji, czy też przeludnienia w więzieniach. Spędziłam cztery dni na pisaniu, dyskutowaniu i głosowaniu nad rezolucjami, które, mimo że była to tylko symulacja, zostaną wysłane do ONZ. Poznałam mnóstwo niesamowitych ludzi, rozszerzyłam możliwości językowe, poznałam kulturę, a to wszystko w tak pięknym miejscu. Na czas obrad mieszkałam u przydzielonej mi hostki, Sofii. Była ona rok młodsza ode mnie i uczęszczała do liceum, które organizuje RIMUNa. Nigdy nie poznałam tak uroczej, energicznej i pozytywnej osoby, nawet, gdy czekała nas bardzo wczesna pobudka po zaledwie trzech godzinach snu, ona nie narzekała. Na pewno zapamiętam to wydarzenie do końca życia i już mam plany na to, by wrócić tam za rok.