wtorek, 31 stycznia 2017

Czasem ludzie nie są tacy źli.

#np Ed Sheeran - Castle on the Hill

Od zawsze inspirowałam (interesowałam) się innymi ludźmi. Zaczęło się to prawdopodobnie, gdy miałam 4 lata, w telewizji leciał Idol, a ja siedziałam przed ekranem, zapatrzona w Tomka Makowieckiego, marząc, by pewnego dnia, tak jak on, wystąpić i śpiewać. Niestety, moje marzenia się nie spełniły, a ja brzmię jak wieloryb wyciągany siłą z wody. Jednak coś zostało mi z tamtych czasów, zainteresowanie innymi ludźmi. Brzmi to dość dziwnie, ale chodzi mi głównie o inspirację oraz czystą sympatię do niektórych postaci. Podziwiam ludzi, którzy spełnili swoje marzenia i wykorzystują wypracowaną pozycję do pomagania innym. Chciałabym pewnego dnia móc powiedzieć, że to właśnie oni pomogli mi osiągnąć sukces i spełnić marzenia, dali mi do tego siłę. 
Dobra, zabrzmiało to jak takie typowe pseudomądre gadanie, ale czasem trzeba poudawać, że ma się o czymś pojęcie, ewentualnie skłonić do refleksji. 
Jak już wspomniałam, miałam wielu "idoli" (bardzo nie lubię tego słowa, bleh), więc dzisiaj chcę przedstawić osoby, które mnie do czegoś zainspirowały, uświadomiły lub po prostu, które podziwiam.

Na pierwszy ogień idzie Tyler Oakley. Tyler to amerykański youtuber, twórca podcastów, autor oraz aktywista społeczny. Po raz pierwszy trafiłam na jego filmiki pod koniec lata 2013 roku. Jako ówczesna wielka fanka One Direction (o fandomach kiedy indziej) obejrzałam "Tyler Interviews One Direction". Wtedy nie oglądałam jeszcze wielu filmików, a youtuberzy byli dla mnie nieznani. Kiedy obejrzałam ten wywiad, chciałam zobaczyć i dowiedzieć się więcej o tym małym (Tyler ma zaledwie 160cm) człowieku z wiankiem na głowie. Okazało się, że ma on kilka milionów subskrypcji i grubo ponad setkę filmików. W każdym z nich jest strasznie pozytywny, potrafi naprawdę poprawić człowiekowi humor, ale nie używa sławy tylko dla zabawy. Tyler wspiera organizację The Trevor Project, która zajmuje się zapobieganiem samobójstwom w społeczności LGBTQ+, szczególnie w przypadku młodzieży. W 2013r. w dniu swoich 24. urodzin Tyler zebrał $29.000, a w kolejnych latach liczby te przekraczały nawet $500.000, wszystko wpłynęło na konto The Trevor Project. 

klik

Kolejną osobą, którą podziwiam jest Connor Franta. Connor także jest amerykańskim youtuberem, pisarzem oraz prowadzi własną markę Common Culture. Ma na swoim koncie sześć składanek muzycznych, jedną książkę (premiera drugiej zapowiedziana jest na kwiecień br.), prawie 300 filmików, udział w grupie Our2ndLife oraz miliony fanów na całym świecie. W 2014r. Connor w swoim filmiku A New Chapter rozstał się z kanałem Our2ndLife i wyjawił, że od dłuższego czasu nie jest szczęśliwy, a poziom jego filmików na tym kanale spadł. W grudniu tego samego roku nagrał Coming Out, w którym ujawnił informację o swoim homoseksualizmie. Był to przełomowy moment w jego życiu, od tego czasu możemy częściej zobaczyć Connora uśmiechniętego i jak sam przyznaje, wreszcie może być sobą. Wspiera on również The Thirst Project, dla którego udało mu się zebrać już ponad $500.000.
klik

Oczywiście takich osób jest więcej, jednak to głównie ta dwójka ukształtowała we mnie pewne zachowania, dała mi wiele inspiracji oraz pokazała jak można pomagać innym, jednocześnie spełniając marzenia.

środa, 25 stycznia 2017

Nareszcie wyszłam z domu, czyli trzy ciekawe miejsca w Katowicach.

#np Muse - Undisclosed Desires

Witam po tak długiej przerwie. Post, tak jak obiecałam, pojawił się w kolejnym tygodniu. Nieważne. Wiedziałam, że tak się to skończy, ponieważ jestem prawdopodobnie najmniej zorganizowaną osobą w całej galaktyce, ale spokojnie, pracuję nad tym. Założyłam nawet planer (i nie porzuciłam go po trzech dniach), więc robię postępy. 
Jako prawdziwy no-life większość ferii spędziłam w domu, siedząc przed komputerem lub pisząc zaległe interpretacje (new year new me). Na szczęście, moim dużym osiągnięciem było wyjście do ludzi. A o tym, co mnie do tego skłoniło, możecie przeczytać niżej. 

Gdy spytałam znajomych co kojarzy im się z Katowicami usłyszałam: kopalnie, smog, aglomeracja, spodek, piosenka katowice nocą, park z pokemonami i blogerzy, którzy mieszkają w galerii. Niewątpliwie mają rację, jednak Katowice to nie tylko tereny przemysłowe, kiepska muzyka i dziwne pomysły na reklamę. To także piękne miejsce, w którym można spędzić czas w inny sposób niż chodzenie po sklepach lub łapanie pokemonów. Niestety, mieszkam tu dopiero półtorej roku, więc podzielę się miejscami, które przez ten czas zdążyłam odkryć i w znacznym stopniu polubić.

Czy jest coś lepszego od miejsca, w którym można wypić herbatę lub kawę, poczytać dziwne, artystyczne magazyny, posiedzieć na dywanie w skarpetkach, pograć w chińczyka lub szachy dla trzech osób albo popatrzeć przez okno jak Miuosh wyprowadza psa? Nie sądzę. Te wszystkie rzeczy łączy jedna, niewielka herbaciarnia przy ul. Dworcowej 13, Teoria



Kolejnym ciekawym, moim skromnym zdaniem, miejscem jest Królestwo. Jest to restauracja znajdująca się w Rondzie, zaraz przy Spodku. Polubiłam przychodzenie tam ze względu na interesujące koncerty oraz wydarzenia, których jest coraz więcej. Byłam tam na dwóch Veganmaniach oraz na koncercie Piotra Zioły i bardzo dobrze wspominam to miejsce.


Nie będę oryginalna, jeśli napiszę, że uwielbiam chodzić do Muzeum Śląskiego. Mimo że nie wychowałam się na Śląsku (niektórzy nie uważają Zagłębia za część Śląska), to szczególnie moja mama zawsze interesowała się kulturą i historią Katowic. Mój dziadek był górnikiem, co także sprawiło, że ten temat nie był mi obcy. Jednak historia to nie jedyne, co możemy znaleźć w tym muzeum. Znajdują się tam również piękne dzieła sztuki. Każdy znajdzie coś dla siebie.